Moj ideal jest...
moj ideał jest zajęty...od 4 lat i 3 dni...Aleee...mowi, że to tylko przyzwyczajenie, ze nic juz do niej nie czuje i przezywaja kryzys za kryzysem. Znamy sie dopiero kilka dni, a potrafimy rozmawiac o wszystkim. I pierwszy raz to nie ja jestem prowodyrem;) To on spytal czy mam kogos, a jak powiedzialam ze nie to byl wielce zdziwiona i rzucal komplementami, w ktorych wyrazal zdumienie "jak taka dziewczyna moze byc sama". Jak go spytalam czy w takim razie on kogos ma to wahal sie czy sie przyznac...w koncu powiedzial ale zaraz zaczal sie zwierzac z niepowodzenia tego zwiazku...jakby chcial sie przede mna wytlumaczyc...jakby chcial przeprosic, że kogos ma...(faceci to jednak dziwne stworzenia) Alee...ja poczekam...na takiego faceta warto czekac;) Z kazda minuta on wydaje mi sie doskonalszy, choc caly czas zastanawiam sie jak to mozliwe...To jest facet o ktorym marza wszystkie kobiety...przystojny, sympatyczny, z poczuciem humoru, dzentelmen, odrobine niesmialy, ale uroczy w tej swojej niesmialosci...Moze lepiej zeby pozostal moim idealnym marzeniem...Jakbym zaczela go poznawac to pewnie wyszly by na jaw wszystkie wady...a tak...mam wspomnienie o cudownym Ksieciu z bajki;D Pozdrawiam