Biznes is biznes;))
Dzisiaj stwierdziłam, że trzeba wziąść sprawy w swoje rece. Nie chcieli mnie w swojej firmie to ja zakładam swoją małą manufakturkę...Trochę zajęlo mi wymyślenie czym moge się trudnić, żeby robić coś przyjemnego a przy tym dochodowego i po wielu konsultacjach ze znajomymi doszłam do wniosku, że będę robić biżuterie;)) Znajoma mojej mamy dostarczy mi wszystkie materiały...Wystarczy tylko znaleźć klientów, a to podobno jest najtrudniejsze. A takim cudem będę miała na każdy dzień tygodnia inny zestaw biżuterii. Trochę mam problem z dystrybucją, ale i na to się coś poradzi. W końcu znajome znajomych też mają znajome i takl w tym kręgu na razie się będę obracać, a jeżeli to wypali to pomyślę nad działalnością na wyższą skalę.
Ponadto, że w sferze zawodowej mi się baaardzo układa...(jeszcze nie zaczęłam a już mam zamówienia) to w dodatku spotkałam dzisiaj bardzo fajnego faceta. Mieszkałam z nim na jednej ulicy przez całe swoje życie a nigdy nie zwróciłam na niego uwagi, a tu dzisiaj robiłam porządki w ogródku polegające głownie na oblegiwaniu ławeczki i chwytaniu ostatnic promieni Słońca, a on nagle przechodzi i mówi mi cześć...Zdziwiłam się, podniosłam moje cztery litery i spytałam czy my się znamy. To on wybuchnął śmiechem i stwierdził, że jeszcze żadna dziewczyna go nie potraktowała w taki sposób i, że zacznie wątpić w swój wygląd. No to sobie pomyślalam, że pewnie musi być jakimś zapatrzonym w siebie facetem, ale spaliłam tylko cegłe i spytałam jak go potraktowałam. A on mi odpowiedział, że z taką niechęcia. I wtedy zdradził, że mieszkamy na jednej ulicy...Nie mogłam się nadziwić, że nigdy wcześniej go nie spotkałam. Wtedy on powiedział (dlaczego wszyscy mi czytaja w myslach??;>), że widzimy się prawie codziennie tylko ja widocznie nie jestem zainteresowana...Chciałabym widziec wtedy mojego karpia...hehe...a on powiedział , że może teraz kiedy go w końcu dojrzałam dałabym się zaprosić na coś zimnego?? Dałam się zaprosić i...spedziłam najcudowniejsze 2 godziny w towarzystwie super-faceta...Już teraz bedę go dostrzegać;)) Jakby tego było mało...zaraz jak się rozstaliśmy wysłał mi sms-a :Zapomniałem Ci powiedzieć, że jesteś najpiękniejszą kobietą pod Słońcem...chyba się w Tobie..." Hmmm... "W życiu piękne są tylko chwile"...Mój Anio Stroz chyba wrocil z urlopu, już mialam dosyc tych stazystów, ktorzy czuwali tylko,żebym nie wsadziła ręki do wirówki, a tak ogólnie to nic nie robili...Ale teraz czuję, że zaczyna się szczęście;))
"Każdy krok zaprowadzi nas, szybciej-wolniej lecz ku sobie, dajmy tylko temu czas(...), nie chce być już Twoim wrogiem, nie odrzucaj moich rąk"