"zadzwonimy po poludniu"
Grrr...jak tak można...Dzwoniłam znowu do firmy, bo jak nie chce góra do Mahometa...no i dowqiedziałąm się tego co wczoraj "sprawdzimy Pani dane i zadzwonimy po południu" ale tym razem jest jakas nadzieje...po poludniu...wiem, że to glupie ale jakos lepiej brzmi...tak jakby mieli zamiar faktycznie zadzwonic...moze dzisiaj sie uda;) Bylam u lekarza...Przyjmował mnie podstarzały pan, który swym poczuciem humoru staral sie rozbawic konających w poczekalni pacjentów... Czekalam tam z 3 godziny...W oole dziwie sie ze tyle osob choruje w wakacje...Weszlam a ten siwy staruszek zamiast spytac sie co mi dolega wydal rozkaz "rozebrac sie!". Pozculam sie jak z kawalu "przychodzi baba do lekarza". Juz chcialam zaprotestowac, gdy lekarz wybuchnal gromkim smiechem...hmmm widocznie smieszyl go jego zart...albo moja mina...Diagnoza ostateczna:nadciśnienie(mam kategoryczny zakaz picia kawy)...Staruszek sie zdiwil ze przy takim nadcisnieniu jeszcze nie dostalam wylewu, i do tego trzydniowka...Ehhh mam siedziec w domu, pic zielona herbate(w taki upal??!!) i oglądać powtórki "m jak miłość" bo to podobno obniża ciśnienie, takie jest nudne...Tak więc siedzę w domu, unikam wszystkiego, co by mogło mi podnieść cisnienie (mojego brata, taty i psa;))...
Nadcisnienie, taka mloda dziewczyna, nie wiedzialam ze mozna miec taki problem bedac mlodym czlowiekiem.
Dodaj komentarz