W przypływie ambicji...
Siedziałam przed monitorem popijając już drugą poranna kawę i zastanawiałam się co zrobić z wolnym czasem do końca wakacji...Doszłam do wniosku, że przydałoby się iść do jakiejś pracy...Wzielam nr telefonu firmy, w której jestem zatrudniona oficjalnie jako "pracownik najemny"...choć ani razu tam jeszcze nie byłam i zadzwoniłam by spytać czy nie znalazłaby się jakaś praca...-pani godność?...(uwielbiam takie oficjalne rozmowy...blee) -sprawdze i oddzwonie do Pani...tiaa jasne...Jak mowia,że oddzwonią to nigdy nie dzwonią i w taki sposob przesiedze reszte wakacji w domu, albo nad jeziorem..A naprawde miałam dobre chęci...bo przecież czy jest coś przyjemniejszego jak przyklejanie znaczków, sklejanie kopert, albo stanie przy maszynie 12 h, za ktore mi zaplaca rownowartosc 8...3,50 za godzine?? No ale ja jestem czasami optymistka;) i dzisiejsza kawka i kilka piosenek Daniela Pottera i Jamesa Blunta nastroilo mnie pozytywnie...Ale jak mnie ne chca to ich strata...Kto im tak pieknie poskleja koperty jak nie ja??;)
Wczoraj mój Ksiaze z Bajki był nad jeziorkiem z dziewczyną....Ja na szczescie tego nie widzialam..Wiem to tylko z relacji swiadkow naocznych w postaci moich rodzicow. Mam kilka informacji o niej...jest podobna do mnie, tylko nizsza( i to ja jestem malutka?) miala rozowy stroj, french manicure i pedicure (jak moi rodziciele to zauwazyli to ja nie wiem) i okazywala mu swoje zainteresowanie ktore bylo odwrotnie proporcjonalne do jego...Nie wiem cy cieszyc sie czy plakac...ale nie czuje nic, czyli jeszcze mnie nie wzielo;) Stwierdzilam, ze nawet nie postaram sie go odbic, bo oni sa juz 4 lata razem, a ja bym z nim byla najdluzej rok...I po co?? Jestem dobra wrozka i zycze im szczescia;)
Zakupiłam książke "historia dla kandydatów na studia prawnicze" i teraz czekam na przesylke...Rodzice patrza na mnie sceptycznym wzrokiem i sledza kolejne przeczytane historyczne tomiska...A to dopiero starozytnosc...ehhh...no cóż "każdy ma jakiegoś bzika"...Ja jestem uzależniona od historii w kazdym calu...Choc teraz za duzo bym nie powiedziala z tego co przeczytalam, ale uwielbiam czytac o wojnach, bitwach, taktykach, zyciu, kulturze... W połączeniu z moim zainteresowaniem astronomia i liczbami oraz biologią daje złudzenie, że jestem inteligentna...Złdzenie optyczne...zapewniam;)
A to moje skryte marzenie...havana night;)
a co do pocieszyciela, to weszlam 2 dni temu na czata.. tak poprostu z nudow,bo nigdy tam nie przebywam,nie lubie.. i znalazl sie:) jeden na milion :P
nie wiem co Ty masz do siebie,ze sie nie doceniasz:) dobra /dupa/ z Ciebie,jakby to facet napisal :P
co do facetow,to ja nawet jakos z mama o tym nie rozmawiam;/ nie czuje sie na silach,ze moglabym jej wszystko powiedziec tak na loozie.. nawet nie wie kto mi sie podoba :P no o jednym tylko wie, z jej pracy chlopak :P hahha
a historii to ja strasznie nie lubie :p
Dodaj komentarz