Nawet nadziei juz nie ma...
Okropny dzien;/ Jestem przed okresem i wszystko mnie wkurza. Zaczynajac od mojego brata a konczac niestety na Piotrze. Czekalam 30 min w deszczu na tramwaj;/ Bylam zmuszona ogladac te wszystkie zakochane pary. Nie zazdroscilam im, nie bylam oburzona jak zwykle tylko było mi zwyczajnie bardzo smutno. Myslalam sobie kiedy my tak bedziemy...kiedy w koncu sie spotkamy, kiedy zakonczymy te gierki psychologiczne i przyznamy sie do swoich uczuc...Ja wiem...on boi sie przyznac, bo jest niepewny jak ja zareaguje i ja tak samo... do dupy to wszystko;( poza tym sie nie spotykamy, bo on widocznie o mnie zapomnial...Tzn o tym ze chcial sie spotkac. Ja nie bede sie narzucac;( Jest mi tak bardzo zle;((
Dodaj komentarz